Najczęstsze problemy skórne zimą
Zima. To czas, kiedy mróz przygarnia nas w swoje lodowate objęcia, a my szukamy ciepła w grubych swetrach i aromatycznych herbatkach. Ale zima to nie tylko śnieg i świąteczny nastrój. To również czas, kiedy nasza skóra przechodzi prawdziwą próbę wytrzymałości. Z doświadczenia wiem, że mroźne powietrze potrafi zdziałać cuda, ale niestety nie zawsze są to cuda na lepsze.
Kiedy temperatura spada, a wilgotność powietrza osiąga dno, skóra zaczyna protestować. I nie mówię tutaj o subtelnych sygnałach – raczej o krzyku w stylu „hej, potrzebuję pomocy!”. Rany, zdarzyło mi się kilka razy obudzić rano z przesuszoną twarzą niczym wyschnięta marchewka. Takie chwile przypominają mi, że moja cera zasługuje na odrobinę miłości i uwagi.
Suchość skóry – mroźny wróg
Suchość to najczęstszy problem zimowy. Może pojawić się na całym ciele – od dłoni po pięty. Oczywiście można próbować naprawić sytuację za pomocą pierwszego lepszego balsamu do ciała z supermarketu, ale czy naprawdę chcecie znów zobaczyć swoją skórę schowaną pod płaszczem? Nie sądzę.
Osobiście nauczyłem się, że kluczem do sukcesu jest dobry nawilżacz. Wybierajcie te bogate formuły z olejami roślinnymi lub masłem shea. Kiedy użyję go tuż po kąpieli, czuję się jak nowa osoba – nawilżona i gotowa stawić czoła zimowym warunkom.
Podrażnienia – czarujący efekt zimowego powietrza
Pamiętam jedną zimę szczególnie dobrze – była zimna i nieprzyjemna jak przerwa w szkole podczas burzy śnieżnej. Moja skóra reagowała wtedy tak dramatycznie, że nawet ja byłem zdziwiony! Podrażnienia stały się moim codziennym towarzyszem.
Kiedy Twoja skóra zaczyna piec i swędzieć, warto zacząć od delikatnego oczyszczania. Zapomnijcie o ostrych żelach i mydłach! Czas spróbować czegoś łagodnego – na przykład emolientów lub kremów do mycia bez dodatku substancji drażniących.
Pękające usta – znane wszystkim dzieciom strefy ryzyka
Kto nie zna bólu pękających ust? Nie ma nic gorszego niż rozmowa przy kuchennym stole z rodziną w trakcie Bożego Narodzenia (tak ważne wydarzenie!), kiedy co chwilę trzeba dyskretnie wyciągać balsam do ust jak superbohater ratujący sytuację.
Dobrze jest mieć go zawsze pod ręką – wybierz taki naturalny ze składników takich jak masło kakaowe czy olej kokosowy. A jeśli już straciłeś bitwę i masz zajmujące popękania? Spróbuj peelingu cukrowego! Tylko ostrożnie: żaden przypadkowy zabieg przed sylwestrem!
Mroźny klimat a acne – sprytne połączenie
I teraz przechodzimy do tematu niewygodnego: trądzik zimowy! Tak… Zima może być pełna niespodzianek także dla osób borykających się z cerą trądzikową. Dodatkowe noszenie ciężkich ubrań oraz przemiana sebum w „serowe” krostki mogą skutecznie zepsuć dobry humor.
Sposobem na walkę z tym problemem jest odpowiednia pielęgnacja oraz unikanie kosmetyków komedogennych (czyli tych zapychających pory). Postawcie na lekkie kremy oraz toniki złuszczające z kwasami AHA lub BHA – nawet jeżeli brzmi to trochę technicznie!
Jak sobie radzić?
Pamiętam pewien dzień stycznia… Wszystko pokryte było białym puchem, a ja zdecydowałem się wybrać na spacer (oczywiście bez odpowiednich zabezpieczeń!). Moja skóra wróciła do domu bardziej zmaltretowana niż kiedykolwiek wcześniej. Od tego czasu postanowiłem działać bardziej strategią przygotowawczą!
Zainwestujcie w dobrej jakości nawodnienie zarówno wewnętrzne (woda!) jak i zewnętrzne (oleje!). Nie zapominajmy także o ubiorze – zakrywajcie odsłoniętą skórę szalikiem czy rękawiczkami.
Aby przeżyć ten sezon pięknie
Zima może być okrutna dla naszej skóry, ale stosując kilka prostych zasad można przezwyciężyć większość problemów skórnych tej pory roku. Kluczem jest systematyczność oraz konsekwencja w pielęgnacji.
Dzięki temu każdy poranek będzie zaczynał się mniej dramatycznie niż ostatni odcinek serialu.
Na koniec pamiętajmy: każda skóra zasługuje na troskę i miłość niezależnie od pory roku!
I kto wie? Może ta królowa lodu da Wam trochę spokoju?
Najnowsze komentarze